Wesele w Malborku

Babes

Wesele w Malborku
Kilka lat temu moja kuzynka wydawala swoja córke za maz. Pomimo tego, ze nie utrzymujemy ze soba specjalnie bliskich kontaktów, to zostalismy wraz z zona zaproszeni na wesele. Kuzynka mieszka w duzym, wlasnym domu na przedmiesciach Malborka i tamze miala odbyc sie uroczystosc. Chociaz nie bawia nas takie imprezy na ponad sto osób, to cóz bylo robic – przez wiele lat wychowywalismy sie z kuzynka nieomal w jednym domu, totez odmowa uczestniczenia w takiej imprezie bylaby grubym nietaktem. Pamietalem ten dom ze swojego tamze pobytu dobrych kilkanascie lat temu. Byla to wielka posiadlosc, odziedziczona przez kuzynke po zmarlym wujku – ogrodniku. Wszystkie wczesniej istniejace tam szklarnie i uprawy warzyw zostaly zlikwidowane. Zamiast nich powstal olbrzymi ogród z pieknie utrzymanym trawnikiem i pozostawiona w pewnym oddaleniu od domu mala niby – altanka, czyli czyms, co na zachodzie Europy mogloby uchodzic za domek ogrodnika. Tam wlasnie wedlug slów kuzynki mielismy z zona nocowac. Krewna chyba pamietala moja wczesniejsza niechec do glosnego i licznego towarzystwa, bo jedynie mysmy dostapili tego wyróznienia, podczas gdy reszta gosci miala mieszkac albo w domu razem z gospodarzami, albo w pobliskim hotelu.
Chociaz cale lato bylo niezbyt cieple, to ten jeden dzien slubu i wesela zapamietam szczególnie, miedzy innymi z powodu nieprawdopodobnego upalu. Poruszalismy sie w stojacym, goracym powietrzu niby w wacie. Szczesliwie maz kuzynki jakby odgadl ta aure i wesele mialo miejsce na terenie tego ogromnego ogrodu, gdzie rozstawiono stoly, krzesla, lawki, wszystko, co dalo sie zorganizowac. Przypadek zrzadzil, ze znalezlismy sie przy jednym stole z siostra panny mlodej i jej chlopakiem. Obie kobialki byly, co musze przyznac, wyjatkowej urody, chociaz pod wzgledem figury w ogóle do siebie nie podobne. Panna mloda, szczupla niby przyslowiowa trzcina, zas jej siostra, Alicja, miala figure typu XXL, ale przy tym niesamowicie proporcjonalnie zbudowana. Szeroka, sporych gabarytów pupa, szczuplutka kibic, a potem wielkie, pelne piersi, których ciezaru moglem tylko sie na razie domyslac…
Para mlodych ludzi, których zrzadzenie losu usadowilo tuz obok nas, pomimo znacznej róznicy w stosunku do nas wieku, okazala sie byc swietnymi kompanami. Obydwoje studiowali, ale w dwóch oddalonych od siebie miastach, a wesele przerwalo im praktyki wakacyjne, co powitali z radoscia, bowiem nie widzieli sie od zakonczenia roku akademickiego. Widac bylo, ze bardzo za soba tesknili, bo ich ciala lgnely do siebie, na tyle, na ile bylo to mozliwe w tak duzym gronie. Widzac to zaczalem nawet troche w myslach fantazjowac na temat seksu z ta sliczna puszysta dziewczyna, co chyba bylo trudne do ukrycia przed zona, bo w pewnej chwili zauwazylem, ze jej twarz tezeje ze zlosci.
Bylo juz mocno po zachodzie slonca, wiekszosc gosci byla mniej, czy bardziej rozochocona alkoholem, a i chlopak Alicji chyba tez przesadzil z trunkami, bo zauwazylem, ze chociaz trzyma sie mocno, to jezyk jakby zaczal mu sie troche platac, co najwyrazniej Alicji sie nie podobalo. Atmosfera przy naszym stole przestala byc taka wzorcowa, jak poczatkowo. Naprzeciwko siebie siedzialy dwie nadasane panie, a jeden z panów zaczal plesc troche od rzeczy. Upal byl coraz wiekszy, rozbawione towarzystwo zrzucalo z siebie coraz wiecej garderoby, a moje oczy dostrzegaly coraz wiecej skapo ubranych pan i dziewczat.
Kiedy zona siegnela po dzbanek z sokiem, zerwal sie usluznie chlopak Alicji i zaproponowal, ze przyniesie z kuchni nowa porcje soku, ale z lodem. Za moment byl juz z powrotem i z figlarnym, co dopiero pózniej skojarzylem, usmiechem wreczyl jej wielka szklanke pokryta zimna rosa. Zona wychylila ja jednym haustem i chyba nie minelo nawet kilka minut, kiedy ku mojemu oslupieniu zaczela osuwac sie z lawki. Cos podejrzewajac chwycilem jej szklanke i podnioslem do nosa – nie ulegalo watpliwosci, byl to zabójczy „fikolek” w doslownym znaczeniu tego slowa. A ten mlody duren, który zafundowal nam ów malo wyszukany zart zniknal ja za dotknieciem zaczarowanej rózdzki.
Wzielismy zone z Alicja pod ramiona i na wpól prowadzac, na wpól niosac, dowleklismy ja do naszego domku wewnatrz ogrodu. Tamze, zupelnie nieprzytomna, rzucilismy na szerokie lózko. Zawinela sie przy tym jej sukienka i odchylila piekna pomimo dojrzalego wieku, kompletnie gola pupe! Moja zona bowiem, regularnie w czasie upalów nie nosila bielizny, ale bylo to kwestia wygody, bez zadnych seksualnych podtekstów.
Byla wiec taka sytuacja, ze bez zadnych swiadków, obok mnie znajdowaly sie dwie piekne kobiety – jedna nieomal gola i nieprzytomna, a d**ga, przytomna jak najbardziej, ale za to jak mi sie zdawalo, absolutnie niedostepna. Jakze sie pomylilem! Pierwsze, co spostrzeglem, to Alicji blyszczace oczy wpatrujace sie zonina wygolona szparke. A d**gie, to uslyszalem z jej ust:
– wez mnie! tu i teraz!
Nie czekajac na moje przyzwolenie, albo protest, kleknela naprzeciwko lózka, na którym lezala moja zona, zadarla swoja spódniczke az do pasa i odchylila na bok krawedz miniaturowych majteczek. Zobaczylem pomimo pólmroku jej gesto owlosiona szparke. Nie czekajac az zmieni zdanie, uwolnilem swojego naprezonego kutasa ze spodni i wladowalem go prosto w jej ciasna, mlodziencza cipke. Od pierwszego wslizgu poczulem nieziemska rozkosz. Szparka byla niesamowicie ciasna, niczym kakaowe oczko, ze az musialem palcem sprawdzic, czy wlozylem jej do odpowiedniej dziurki. Zaczalem poruszac sie z cala sila i w coraz wiekszym tempie, czujac zblizajaca sie rozkosz. Moje mocne uda obijaly sie o pulchna pupe Alicji wydajac dodatkowo pieszczace moje uszy, seksualne dzwieki. Alicja jeczala tylko zagryzajac wargi. Te odglosy zaczely chyba budzic moja zone, bowiem w pijackim snie zaczela cos mamrotac. Alicja, aby ja uspokoic, chwycila jej reke, co zone najwyrazniej uspokoilo. Ten rozkoszny widok, to bylo wiecej niz moglem wytrzymac. Nagle wystrzelilem takim ladunkiem, jaki pamietam z czasów, gdy mialem kilkanascie lat. Alicja pode mna zadrzala i wyczulem, ze dopadl nas orgazm w tym samym momencie. Nie wychodzac z jej cipki opadlem jej na plecy i dopiero teraz, po raz pierwszy, uchwycilem jej gigantyczne cycki. Zaczalem piescic je poprzez cienki material stanika, ugniatac niewidoczne brodawki i poczulem po chwili z satysfakcja, ze mój kutas znowu zaczyna sztywniec. Moja mloda kochanka pomimo formalnej niedojrzalosci musiala miec wielka seksualna intuicje, bowiem zrozumiala, ze tym razem potrzebuje koniecznie bezposredniego kontaktu, równiez wzrokowego, z jej wspanialym biustem. Pomimo tego, ze przytrzymywalem ja za piersi, wysliznela sie spode mnie i rozpinajac stanik, oraz zdejmujac majteczki, legla na lózku obok mojej zony! Tylko szeroko rozwarte nogi opuscila poza krawedz lózka, a gestem zachecila mnie na abym uklakl pomiedzy nimi. Widok byl zupelnie nieziemski, pomimo panujacego mroku. Cholernie zgrabne i cholernie puszyste mlodziutkie uda, pomiedzy nimi prawdziwy busz gestych, kruczo czarnych wlosów, pomiedzy którymi mozna bylo tylko domyslac sie wspanialej, ciasnej pomimo mojego wczesniejszego wytrysku, cipki. No a powyzej tego obrazka wielkie, miekkie i ciezkie cyce, które wylewaly sie az poza ramiona dziewczyny! Opadlem pomiedzy jej udami, a mój kutas, bez zadnego prowadzenia reka, sam znalazl sobie droge do wysnionego celu. Tym razem poruszalem sie duzo spokojniej. Jednym razem opieralem sie na obydwu rekach, ssalem i przygryzalem brodawki dziewczyny, aby za moment spoczac tylko na jednej rece, a d**ga ugniatalem te wielkie bufory, co najwyrazniej sprawialo Alicji wielka przyjemnosc. Pomimo tego, ze nie wydawalismy z siebie zadnych dzwieków, to pracujace pod nami lózko musialo znowu budzic moja zone. W pewnym momencie zdawalo mi sie nawet, ze otwiera oczy, ale Alicja chwycila ja za dlon i trzymala tak dlugo, az doczekalismy nastepnego, chociaz niewiele slabszego co poprzedni, orgazmu.
Ostatkiem sil opadlem na podloge tuz kolo lózka. Alicja siegnela po chusteczke higieniczna i bardzo dokladnie wytarla sobie swoja zarosnieta szparke. Po czym z niewinnym usmieszkiem wcisnela mi ja do reki, pocalowala w usta i cichutko wymknela sie z pokoju. Nie rozbierajac sie nawet polozylem sie obok zony i w jednej sekundzie usnalem kamiennym snem.
Juz switalo, kiedy obudzily mnie jakies przedziwne dzwieki. Dlugo dochodzilem do siebie usilujac sobie ulozyc w pamieci wszystkie szczególy ostatniego wieczoru. W pólsnie nie bylem wcale pewien, czy to zdarzylo sie naprawde. Dzwieki zza okna spowodowaly, ze niechetnie podnioslem sie z lózka i podszedlem do otwartego na osciez okna. Switalo. Doslownie kilkanascie metrów na wprost przede mna dojrzalem niewyraznie, kochajaca sie pare. Dziewczyna byla zgieta wpól i opierala sie rekoma na jakims pniu po scietym drzewie. Za nia stal mezczyzna mocno przytulony do jej silnych ud i walil w nie niczym taran. Nie widzialem szczególów, ale sadzac po wielkosci piersi kolyszacych sie pod dziewczyna, musiala to byc moja partnerka sprzed kilku godzin. Widok ten, pelen pecherz i odglosy uderzajacych o siebie cial, spowodowal rosnace moje podniecenie. Kutas zaczal mi sztywniec, ale to nie byl wcale koniec widowiska za oknem. Najwyrazniej dziewczyna osiagnela pierwsza orgazm, bo jeknela tylko kilka razy gleboko i znieruchomiala. Po chwili wyszla z niego i odwrócila sie przodem. Moglem tylko domyslac sie, ze wziela mu kutasa do swoich wydatnych ust i rozpoczela obciaganie. Chyba sie nie mylilem, bo po kilkudziesieciu sekundach chlopak zaczal kwilic niczym niemowle i wreszcie obydwoje znieruchomieli. Zalegla cisza.
Sztywny jak drag kutas rozwalal mi spodnie. Wycofalem sie do wnetrza pokoju i spojrzalem na lózko. Zona caly czas spala z podwinieta sukienka poza pupe, tak jak widzialem ja kilka godzin wczesniej, wieczorem. Teraz lezala na boku z jedna noga zgieta i kolanem podciagnietym do brody. Szybko zrzucilem z siebie wszystkie ciuchy i kleknalem na lózku za nia kierujac glówke mojego mokrego jeszcze wczorajszymi sokami kutasa w kierunku zoninej szparki. Delikatnie pchnalem i wszedlem do niej jak w maslo, bez zadnego oporu. Zaczalem sie wolno poruszac i zobaczylem, ze zona otwiera oczy, ale i odwzajemnia mi delikatnie moje brutalne wtargniecie. Nie wiem kiedy, ale ogarnela nas obydwoje wsciekla zadza. Zaczelismy obrzucac sie najgorszymi slowami, co znamionowalo u nas ekstremalne podniecenie. Doprawdy nie wiem jak moja „fabryczka” zdolala w tak krótkim czasie wyprodukowac nowy ladunek smietanki, ale w pewnym momencie, bez zadnych wczesniejszych symptomów, wystrzelilem do zoninej cipki ze swojej armaty. Zauwazylem, jeszcze, ze po d**gim, czy trzecim moim wystrzale, zone równiez ogarnely spazmy rozkoszy.
Leglem obok niej niemal nieprzytomny ze zmeczenia. Zona popatrzyla z miloscia w moje oczy i rzekla:
– dziekuje ci kochanie, nawet sobie nie wyobrazasz, jak mi to bylo potrzebne! wiesz, snilo mi sie, ze sie kochasz z Alicja, ta sliczna dziewczyna, która siedziala przy naszym stole.
Zamknalem swoja dlonia zonie oczy.
Zrobilo mi sie ogromnie glupio.

Bir yanıt yazın

E-posta adresiniz yayınlanmayacak. Gerekli alanlar * ile işaretlenmişlerdir