Tabu w sypialni cz.1

Anal

Tabu w sypialni cz.1
Wszyscy bywamy zdziwieni, lub przerazeni w zwiazku z nieprzewidzianymi okolicznosciami, którymi los moze nas obdarzyc. Prawda jest, ze seria niezaplanowanych zdarzen moze byc nieraz trudna do unikniecia a jej wynik – niemal niemozliwy do przewidzenia!!!
Niemniej prawda jest tez, ze tzw “happeningi szans” czesto moga prowadzic do pozytywnych zmian w zyciu. A dla jednej pary, która znalazla sie w odpowiednim miejscu we wlasciwym czasie – w szczególnosci. Ta sytuacja, która wydarzyla sie naprawde, miala ich zabrac na niewyobrazalne dotad wyzyny seksualnej aktywnosci.

Sytuacja, która chce opisac wydarzyla sie sobotniej nocy. Soboty, która wydawalo sie, ze bedzie jedna ze zwyklych kolejnych weekendów Wioletty i Jacka.

– “O tak… Tak jest kochanie…Tak sie ruszaj…. Dobrze… Slizgaj sie w góre i w dól…!” syknal Jacek, gdy jego zona wiercila swoja mokra cipka na jego olbrzymim kutasie.
– “Och, nie martw sie, zamierzam to robic… ” Odpowiedziala Wioleta, calujac czule swojego kochajacego malzonka. Para byla malzenstwem od 18 miesiecy, a ich zycie erotyczne, którym sie rozkoszowali, bylo jednak na przecietnym, porównywanym z innymi poziomie. Jak dotad…

W swoim zyciu seksualnym dawali sobie nawzajem wszystko, co pary moga sobie zapewnic – zabawki, przebieranki, rózne zabawy z pozycjami, anal – na pewno nie bali sie eksperymentowac w lózku. Ale wlasnie w momencie, gdy Wioleta ujezdzala Jacka na jezdzca, ich cale erotyczne zycie mialo sie odmienic. Wlasnie w tym momencie…

– “O tak… tak… tak… Jestes… zajebiscie dobra!” jeczal z uznaniem Jacek, jak jego pulsujacy sprzet byl sciskany przez aksamitna muszelke Wiolety.
Kochankowie byli tak pochlonieci hedonistycznymi wrecz przyjemnosciami, jakie zapewniali sobie nawzajem, weszli w stan takiego zjednoczenia i upojenia seksualnego, ze byli zupelnie nieswiadomi, ze kolejna “obecnosc” dolaczyla do nich na trzesacym sie i wibrujacym lózku…
Nadir, ich bullterier wkradl sie ukradkiem pomiedzy nogi swojego pana i zaczal weszyc za wspanialym, ostrym zródlem zapachu w powietrzu, który poczul w swoim legowisku. Poczatkowo wywabiona intrygujacym zapachem bestia, zaczela weszyc coraz mocniej i blizej. Teraz nadrzednym odruchem bullterriera byla posmakowac mokrego ciala, które bylo tak blisko jego pyska.

– “Co jest do ch…???!!!” wrzasnela zszokowana Wioleta, gdy poczula, jak szorstki jezor Nadira bada lezaca przed nim pulsujaca pochwe, jakby przeprowadzal swoiste dochodzenie.
Blyskawicznie sie podniosla i odwrócila w strone intruza próbujacego wtargniecia i okazalo sie, ze patrzy na… bardzo sploszonego psa!

– “A wiec to on! Jak do ch…. on sie tutaj dostal??” wrzasnela ze zloscia, gdyz przekroczone zostaly jej granice dobrego smaku w sposób szokujacy!

– “Musielismy zostawic otwarte drzwi” odpowiedzial Jacek, nie bardzo zdajac sobie sprawe z tego, co sie wlasnie wydarzylo. Na kilka chwil w sypialni zapanowala raczej nieswoja, mocno irytujaca sytuacja, drazniaca zmysly Wiolety. Ale w pewnym momencie Wioleta, tleniona blondynka, wydala z siebie glos i zeby nie pogarszac zenujacej sytuacji krzyknela na smutnego kundla. Sytuacja zdawala sie wrócic do normalnosci.

– “Mysle, ze wkradl sie tu chylkiem, zwabiony moim zapachem” próbowala racjonalnie wytlumaczyc zdarzenie Wioleta.

– “Wiec go nie wyrzucamy?” z usmiechem zapytal Jacek.
– “Oczywiscie, ze wyrzucamy, a jesli to sie w przyszlosci powtórzy, bedzie oznaczac koniec jego mieszkania w domu!” odpowiedziala Wioleta, z równie usmiechnieta twarza.
Jacek zatem wstal z lózka i wyprowadzil Nadira z lózka i sypialni.

Jednak to nieoczekiwane wydarzenie dostarczylo Jackowi niespodziewanego podniecenia, impulsu do pobudzenia , a Wioleta szybko zauwazyla, ze szaleje na wciaz twardym sportowcu.
– “Co sprawilo, ze znów stanal??” spytala, wskazujac na twardego jak skala czlonka Jacka…

Bir yanıt yazın

E-posta adresiniz yayınlanmayacak. Gerekli alanlar * ile işaretlenmişlerdir