Szczescie ma wiele imion.

Szczescie ma wiele imion.
Mieszkam w malej miejscowosci pod Wroclawiem razem z moja macocha. Ojciec juz prawie 10 lat siedzi we Francji i raczej nie zamierza wracac. Nie mialem dobrego kontaktu z macocha az do pewnego wydarzenia które mialo miejsce kilka miesiecy temu. W mojej bylej szkole zostala zorganizowana jakas zbiórka dla ubogich na swieta. Mialem wtedy 20 lat wiec szkole ta widzialem dobre wieki temu. W mojej szafie przewalalo sie cale mrowie niepotrzebnych ubran, butów czy innych ciuchów. Udalem sie wiec oddac czesc nie potrzebnych mi juz pierdól. Wchodzac do srodka nie wiedzialem co mnie jeszcze czeka. Pozmienialo sie troche. Pamietalem ta szkole inaczej. Niedaleko okna dostrzeglem moja pierwsza wychowawczynie. Gdy podchodzilem w jej strone od razu mnie poznala.

-O witaj Arturze. Przyniosles cos dla nas?

-Dzien dobry pani Ewo. Owszem mam troche gratów.

-To swietnie, swietnie. Daj je tutaj prosze.

Musze przyznac, ze jak na babke która ma ponad 40 na karku trzymala sie wyjatkowo niezle. Jej blond wlosy byly jak zwykle spiete w kok. Jednak co innego przykulo moja uwage. Miala na sobie biala bluzke z dosc glebokim dekoltem. Zapuscilem zurawia kilka razy w czym jestem przekonany zostalem na tym przylapany, ale moja nauczycielka nie zareagowala. Gdy juz odchodzilem zobaczylem na jej ustach dziwny usmieszek. Chwile pózniej przy wejsciu gdzie zatrzymalem sie zeby popatrzec na ich galerie sportowa poczulem szarpniecie za ramie. To byla ona.
-Wyrosles na wspanialego mezczyzne.
-Dziekuje, pani równiez dobrze wyglada.
-Och, daj spokój. Wyraznie widzialam, ze byles zainteresowany czym innym.
No tak- pomyslalem- bedzie opieprz za gapienie sie w jej cycki.
-Schlebia mi, ze nadal jestem atrakcyjna dla mlodych facetów.
-Jaa.. przepraszam nie chcialem…
-Chciales czy nie, nie wazne. Mam dla Ciebie propozycje nie do odrzucenia.-
Ok, slucham-powiedzialem nie bedac do konca pewnym czego bedzie chciala.
-Podoba mi sie to co z Ciebie wyroslo, ciekawa jestem czy chcesz mnie poznac blizej?
Pierwsza mysl jaka przychodzi wtedy do glowy, rany akcja jak z pornosa. Idziesz gdzies a tak laska od razu chce sie walic jak domy w Afganie. Jako, ze dziewczyny nie mialem od prawie 2 lat, glównie dzieki mojej szurnietej mamusce, postanowilem przemyslec ta propozycje.
-Musze przyznac troche mnie pani zaskoczyla.
-Potrzebujesz czasu?
-Owszem.
-Dobrze, jednak masz czas do jutra. Jesli nie przyjdziesz cala sprawa idzie w zapomnienie. Rozumiemy sie?
-Oczywiscie.
I tak oto mialem zagwozdke na caly wieczór. Oczywiscie przy wejsciu opieprz bo dlugo mnie nie bylo pewnie znowu sie szlajalem po jakichs melinach i pilem. Nie mialem ochoty rozmawiac i tlumaczyc matce, ze rozmawialem z nauczycielka wiec tylko poprzytakiwalem i poszedlem spac.Jednak sprawa nie byla prosta. Myslalem o niej. Caly czas. Kurde, przeciez ta kobitka jest spoko. Ma fajne cycuszki, tyleczek co prawda ma troche duzy, ale nie przeszkadzalo mi to. Nastepnego dnia od razu po sniadaniu postanowilem udac sie do pani Ewy. Zastalem ja w swojej klasie, niezmiennie od tylu lat.
-Dzien dobry.
-Fakt, ze tu jestes oznacza odpowiedz twierdzaca prawda?
-T..Tak-wydukalem niepewnie.
-Swietnie. Sprawdzmy co potrafisz.
Wstala z krzesla i usiadla na biurku. Rozsunela lekko nogi.
-Podejdz blizej i ukleknij.
Nie myslac wiele zrobilem co kazala. Gdy ukleknalem przed nia, moim oczom ukazala sie jej cipka. Miala wygolony trójkacik. Spojrzalem w góre. Na jej twarzy malowal sie usmiech. Zglupialem troche i caly czas zerkalem jej miedzy nogi i na twarz.
-No nie wstydz sie – powiedziala podciagajac lekko spódnice.
-Dawno tego nie robilem. Wyszedlem z wprawy.
-Nie martw sie wszystkiego sie nauczysz od nowa.
Gdy skonczyla zdanie, delikatnie przysunela moja glowe do swojej cipki. Nie wiele myslac zaczalem lizac jej piczke.
-O taaak. Nie przestawaj.
Ani myslalem. Jej cudowny zapach nakrecal mnie coraz bardziej. W spodniach czulem juz dosc mocny nacisk. Pani Ewa usmiechajac sie zalozyla mi nogi za ramiona i coraz mocniej sciskala. Lizalem ja dosc dlugo, jezyk mi troche juz dretwial.
-Wystarczy. Pora na deserek. Wstan – powiedziala schodzac z biurka.
Nadal oniemialy z wrazenia nie moglem z siebie nic wydusic.
-Pora go wypuscic – powiedziala i rozpiela mi rozporek.
-No, wiekszy niz myslalam. Rozluznij sie.
Po tych slowach zaczela powoli i delikatnie lizac czubek mojego kutasa. Gdy wlozyla go sobie do ust, myslalem, ze wytrzymam dluzej. Po krótkiej chwili wystrzelilem prosto w jej usta. Bez zastanowienia polknela co mogla i rzucila:
-Tak sie nie bedziemy bawic.
-Przepraszam nie myslalem, ze tak krótko wytrzymam.
-Spokojnie, nie znaczy to, ze nasza przygoda sie zakonczy. Wrecz przeciwnie, trzeba Cie przecwiczyc.
-Przecwiczyc?
-Pani Daria sie Toba zajmie. Po jej szkoleniu wytrzymasz o wiele dluzej.
-Pani Daria? Ale chce pani ja w to wmieszac? A co jesli ktos..Nie dajac mi dokonczyc od razu wytlumaczyla.
-Nie panikuj. Wszystkie nauczycielki wiedza o tym co robimy.
-Wszystkie…?
-Wszystkie. Kazda ma na Ciebie ochote. Nie moge jednak pozwolic, zebys konczyl po kilku minutach. Zaraz wróce.I wyszla. Pani Daria byla nauczycielka muzyki. Wysoka, z dlugimi rudymi wlosami. Kolejna czterdziecha która ma ochote sie rozerwac z mlodym chlopakiem.
-Dzien dobry Arturze.
-Witam Pani Dario. Niewiele sie zmienila od czasów gdy mnie uczyla. Ubrana jak zwykle elegancko.
-Powiem wprost chlopcze, musisz stac sie bardziej wytrzymaly i ja sie tym zajme.
-Co mam zrobic?
-Wyjac go ze spodni.
I sprawa sie potoczyla. Muzyczka zaczela od razu wpychajac sobie moja sterczaca pale do japy jak najdalej mogla. I tym razem dlugo nie podzialala i zalalem ja sperma.
-Faktycznie krótko wytrzymujesz. Przyjdz jutro.
-Dobrze.
Powrót do domu udal mi sie wyjatkowo, mamy nie bylo. Poszla na ploty do jakiejs znajomej wiec wróci pózno przez co ja unikne suszenia lba. Spac nie moglem. Myslalem o tym co sie wydarzylo, o tym co mi powiedziala pani Ewa. Wszystkie nauczycielki o tym wiedza? Rany, szkola nimfomanek. Jak dla mnie w sam raz. Kolejny dzien zaczalem dosc pózno bo wstalem dopiero o 11. Gdy zobaczylem na zegarek od razu sie ubralem i wylecialem z domu. Spóznie sie na pewno sie spóznie. Wpadlem jak poparzony do sali pani Darii. Nie bylo jej. Przepadla szansa. Jednak gdy sie odwrócilem stala w drzwiach.Ubrana w fioletowa sukienke, w okularach.
-W koncu dotarles.
– Tak spóznilem sie wiem. Zaspalem troszke.
-Bierzmy sie do roboty. Zaczelismy “cwiczyc”. Sprawa polegala na tym, ze pani Daria po prostu obciagala mi do bólu. Prawie 5 godzin ciaglego robienia lachy. Bylem pod wrazeniem, ze mozna tyle wytrzymac. Ja mialem styrany jezyk po 15 minutach obrabiania piczki pani Ewy. Ile razy obdarowalem ja moim nasieniem nie zlicze. Gdy skonczylismy powiedziala tylko jedno:
-Jutro powtórka i nie spóznij sie to popracujemy dluzej.
W ten oto sposób mialem zajecie przez dobre 2 tygodnie. 2 tygodnie cialego obrabiania mojej lachy. Wyrobilem sie i nie strzelalem juz tak czesto. Ostatniego dnia czekala mnie nagroda.
-Swietnie sie spisujesz. Teraz czas na rewanz.
-Rozumiem, teraz ja schodze na dól.
-Madry chlopiec.
Moim zadaniem oczywiscie byla minetka. Kolejna cudna szparka która moglem sie zajac. Dzialalem jezorkiem jak moglem. Nie chcialem zawiesc swojej nauczycielki. Po 20 minutach namietnego zwilzania cipki pani Darii, nadszedl czas na deser.Moja kochanka zrzucila z siebie wszystkie ciuchy, stala przede mna juz tylko w szpilkach. Jej cudne duze cycki kusily. Jednak ona odwrócila sie i powiedziala:
-Na pieska mój kochany dzisiaj. To twoja nagroda.
-Juz sie robi.
Po czym zaladowalem ja w cipke.Jej jeki rozkoszy wprawialy mnie w radosc. W koncu moglem ja bzyknac.Tyle czasu mnie tylko kusila, a dzis mam ja dla siebie.
-Szybciej skarbie, pokaz mi co potrafisz.
Jak kazala tak zrobilem. Zaczalem ja jebac szybciej.Spogladalem co chwile na jej dupke. Mialem ochote i tam ja zaladowac. Jednak wolalem nie przeginac i cieszyc sie tym co mialem.
– Ok zatrzymaj sie. Teraz chce cie dosiasc.
Polozylem sie i w mgnieniu oka mialem pania Darie na sobie. Podskakujac na moim kutasie sprawiala, ze jej piersi falowaly. Kochalismy sie jeszcze przez godzine po czym skonczylem w jej cipce.
-Jutro masz nowa dziewczyne.
-Moze mi pani zdradzic kto to?
-Nie chce psuc Ci niespodzianki. Na pewno sie nie zawiedziesz.Gotowy na kolejna nauczycielke rozmyslalem która to. Mogla to byc pani Lucyna, wychowawczyni w mlodszych klasach, pani Dorota nauczycielka polskiego lub moja faworytka pani Ania matematczka.Przy wejsciu do szkoly od razu przywitala mnie pani Ewa.
-Wejdz na d**gie pietro tam jest twoja kolejna kochanka.
-Dziekuje pani. Wyjatkowo seksownie pani dzis wyglada.
-Nie moge sie doczekac az znowu Cie poczuje miedzy nogami. Ale to nie dzisiaj misiu.
-To ja zmykam.
Udalem sie do schodów. Wchodzac bylem mega podekscytowany. Skrecilem w prawo i na koncu dlugiego korytarza ukazala mi sie pani Ania.Marzenia sie spelniaja pomyslalem. Siedziala na fotelu. Miala na sobie tylko majteczki i rozluzniony krawat. Fajna stylizacja pomyslalem i podszedlem blizej.
-Zadowolony z tego co widzisz?- Spytala
.-Oczywiscie.
-Ukleknij.Wykonalem jej polecenie liczac, ze dostane sie do jej szparki.

-Mam ochote na to abys lizal mnie po stopach, calowal je, wielbil.

Fanem tego typu zawab nie jestem. Nie chcialem tego robic. Miala co prawda zgrabne stopy ale cholera, chcialem co innego. Balem sie jednak, ze przez to moge juz nie miec takiej zabawy z nauczycielkami wiec gdy podsunela mi swoja stope zaczalem ja lizac.
-Swietnie. Piesc moja stope.
Lizalem jej tylko paluszki. Nie wiedzialem, ze liczy na wiecej.
-Postaraj sie. Chce, zebys lizal od piety, cala podeszwe. Nie przestawaj.
Nic sie nie odzywajac zrobilem co kazala. Dluzszy czas jakos mnie to nie krecilo. Jednak gdy zaczela zdejmowac majteczki zaczalem sie tym rozkoszowac. Lizalem namietnie jej stopy. Calowalem, wielbilem.
-Wystarczy-stwierdzila-
Teraz mozesz mnie wyruchac.
Wstala i wypiela swoja dupeczke. Nie czekalem zaczalem ja równomiernie posuwac. Sama równiez nadziewala sie na moja palke.
-Pora na zmiane pozycji-zakomunikowala- siadaj.
Usiadlem a pani Ania nie myslac wiele wskoczyla na mnie i przytulajac moja glowe do swoich piersi ujezdzala mnie zawziecie. Swietnie sie zapowiadalo gdy zaczela znizac sie, az wziela moja palke w usta. Musiala troche popracowac, zeby dostac to co chciala. Skonczylem w jej ustach a ona grzecznie polknela
.-Nie spodziewalam sie, ze tak ulegle spelnisz moja zachcianke.
-Mówi pani o tym lizaniu stóp?
-Owszem. Uwielbiam to.
-Jakos nie jestem wielkim fanem tego typu zabaw.
-Szkoda, myslalam, ze to kiedys powtórzymy.
-Dla pani jednak moge sie poswiecic.
-Wspaniale. No zmykaj do domku.
Wychodzac natknalem sie znowu na pania Ewe.
-Skonczyliscie juz?
-Owszem. Zabawa byla przednia.
– Mam ochote Cie pocalowac.
-Nie widze przeszkód.
Zaczelismy sie calowac. Zlapalem ja za ten wielki tylek. Rany jakie super uczucie. Problem byl jednak inny. Do szkoly weszla w tym momencie moja macocha. Od razu zaczela wrzeszczec.
-CO TO MA BYC DO CHOLERY!!
Przerazilem sie nie na zarty.
-Ja cie szukam a ty sie z nauczycielka lizesz?
-Pani Tamaro prosze sie uspokoic my nic..
-Zamknij sie. Artur do domu.
Bez slowa poszedlem. Moja przygoda miala sie zakonczyc. Droga do domu przebiegla w milczeniu. Dopiero sam dom byl dla mnie szokiem.
-Posluchaj mnie. Zabawiasz sie z nimi?
-Mamo, ja po prostu.. no… tak.
-Aha. Czyli lubisz czterdziestolatki. Bo co? Sa niewyzyte?
-To nie tak. Trafila sie okazja.
-Okazja mówisz. Robilam wszystko, zebys zostawal w domu.
-No wlasnie, ja chce troche polazic. Rozwalilas mi zwiazek z Sylwia.
-Bo tego chcialam. Nie chce, zeby jakas inna dziewczyna cie miala.
-Czekaj..co?
-Kocham cie, i to chyba nie tak jak powinnam.
Hohoh pomyslalem. Moja macocha ma na mnie tez ochote. W sumie to nie rodzina.
-Czyli tez masz ochote na seks?
-Ojca nie ma juz tyle lat. Jestem niewyzyta jak one.
-Aha, dobra. To co idziemy do sypialni.
-Nie owijasz w bawelne.
-A po co?No i udalismy sie do sypialni. Moja macocha Tamara byla niewysoka brunetka troche pulchna, acz kolwiek nie gruba. Usiadla na kanapie i powiedziala:
-Zajmij sie moja cipka.
-Dobrze.-
A i mów mi po imieniu.
Jedynie cos zamamrotalem bo juz bylem miedzy jej nogami. Jej duze uda od razu mnie scisnely. Czulem, ze bedzie dobrze. Jeczac z rozkoszy, powiedziala, ze chce usiasc mi na twarzy i zeby ja dalej lizal. Pomyslalem, czemu nie. Zrobilismy tak. Jej wielkie dupsko pokrylo mojatwarz jednak nadal mi sieto podobalo. 10 minut takiej zabawy i teraz ja cos chcialem.
-Mozesz..mozesz mi zrobic loda?
-Oczywiscie skarbie.
Ukleknela i pelna radosci z usmiechem na twarzy zaczela robic rytmiczne ruchy glowa. Czulem sie dobrze. Byla niezla. Jej male cycuszki byly urocze.
-Teraz moja kolej na rzadanie kochany.
-Slucham.
-Wyliz mi dupe. I nie mówie tu o posladkach.
-Rozumiem.
Wypiela swój tyleczek i od razu zabralem sie do roboty. Dzwiek jej jeków byl wspanialy. Lizalem jej dupe grubo ponad pólgodziny. Po czym wstalem i bez zbednych pytan zaladowalem moje dzialo wlasnie w dupe.
-O rany co Ty robisz!-Wrzasnela.
-Nie martw sie to fajne.
-Ja nigdy nie mialam…aaahhh…
Nie dokonczyla tylko juz jeczala i co jakis czas mówila zebym nie przestawal albo walil szybciej.Trwalo to jakis czas az skonczylem w jej tylku.
-To bylo wspaniale skarbie, dziekuje.
-Nie ma sprawy musimy to powtórzyc.
-Tylko nikomu ani slowa. Jasne?
-Jak slonce.Tego dnia nie spalem u siebie. Ale w pokoju mojej macochy. Oczywiscie miedzy jej nogami lizac jej cipeczke.

Bir yanıt yazın

E-posta adresiniz yayınlanmayacak. Gerekli alanlar * ile işaretlenmişlerdir