Pierwszy trójkat.

Blowjob

Pierwszy trójkat.
To bylo zaraz po studiach, pierwsza praca, kolega mnie wciagnal do duzej sieci handlowej w regionie, mialam wdrazac kody kreskowe, bo to byl dzial informatyzacji. Generalnie jednak sie tam nudzilam, bo roboty mi duzo nie dawali. Spotykalam na korytarzach fajnego faceta, wysoki, dobrze zbudowany, ale nie paker, przystojny. Jak sie potem okazalo gral wczesniej w pilke reczna w lidze, teraz juz normalnie pracowal. Starszy ode mnie ok 10 lat, mijalismy sie w windzie czasem cos bylo do zalatwienia to gadalismy sluzbowo, ale cos iskrzylo. Niedlugo potem byl wyjazd integracyjny centrali firmy do Zakopanego – hotel, impreza, normalnie jak na integracji. Jakos tak wyszlo ze wymiksowalismy sie dosc szybko, juz w windzie sie zaczelismy calowac, wyladowalismy u mnie w pokoju. To byl mój pierwszy raz w ogóle, bo ja jesli chodzi o zycie seksualne to znalam tylko masturbacje… Liceum, studia, mialam kumpli i lubilam z nimi spedzac czas, nawet spalismy w tych samych lózkach, ale poza malym mizianiem nic wiecej nie bylo. Wracajac do Zakopca, to byl mój pierwszy seks, od tej pory hotel zawsze mi sie bedzie kojarzyc mocno erotycznie. No i zostalam jego kochanka, mielismy uklad, ze uczymy sie seksu razem. On byl zonaty i dzieciaty, ale razem odkrywalismy pewne rzeczy. Oczywiscie wszystko w tajemnicy. W biurze tez nam sie zdarzaly szybkie numerki albo u mnie w domu. A normalnie to jezdzilismy do jego domku letniskowego albo po pracy albo na weekend, niedaleko Pustyni Bledowskiej. Tam przerobilismy w ciagu roku chyba wszystko co jemu i mnie przyszlo do glowy. Albo co zobaczylismy w filmach porno, bo mial tam magnetowid vhs. Puszczalismy plyte cd z jakas muzyka i bzykalismy sie prawie cala noc. Zaczelam brac pigulki wiec moglismy robic cokolwiek. Fajnie nam bylo razem w lózku i caly tydzien myslalam o nastepnym wyjezdzie do jego domku, mocno podniecona.

Któregos dnia przyjechal jego dawny kolega z druzyny mial cos pomóc przy dachu. Jakos poczatek lata byl, Grzesiek powiedzial, ze Piotrek zostanie do jutra, wiec po robocie jakas mala kolacja, piwko i chyba cos mocniejszego. Wtedy jeszcze malo wina pilam. Nie zebym byla pijana, ale na pewno mocno rozluzniona. Tam bylo tylko jedno pomieszczenie ze skladana duza rogówka, stolem i kominkiem, kuchenka i lazienka z prysznicem. Piotrek mial spac na podlodze, ale jakos sama zaproponowalam zeby sie nie meczyl na tej podlodze tylko przyszedl na wygodne lózko bo sie zmiescimy z luzem. Trudno zeby faceci spali kolo siebie to ja lezalam w srodku. Ja lekko w czubie, podniecona, bo wyjazd jak zwykle zakladalam erotyczny, no ale kolega Grzeska, wiec tak mielismy spac po prostu. Myslalam, ze jak Piotrek zasnie to jakos po cichu sie bzykniemy. Lezymy tak i slysze, niby obaj próbuja zasnac ale zaden nie ma spokojnego oddechu, poczekam jeszcze mysle sobie. Ale ile mozna czekac, co tam, zabralam sie za pieszczenie Grzeska, najwyzej Piotrek bedzie mial sluchowisko. Piescilam Grzeska, ale on juz byl mocno nabrzmialy i jego duzy kutas byl sztywny a ja mokra. On tez mnie piescil, i po chwili zapomnielismy ze nie jestesmy sami. Calowalismy sie, on mnie lizal, no generalnie amok erotyczny, koldra precz, koszulka precz, cale lózko nasze. I wpadlismy na Piotrka, co bylo nieuniknione, jak sie tak miotalismy po lózku, a jego kutas tez byl sztywny. Grzesiek to zauwazyl i polozyl moja reke na czlonku Piotrka. Mialam dwa kutasy w obu rekach i mokra cipke jak nigdy. Nie bardzo wiedzialam co robic, ale Piotrek zaczal calowac mnie po piersiach a Grzesiek lizal. A moze bylo odwrotnie. A moze to sie zmienialo. W kazdym razie po jakims czasie mialam w ustach oba kutasy na zmiane. Oba duze byly. Grzesiek wszedl we mnie i mocno dojechal. Penis Piotrka w moich ustach. Mialam mega orgazm ale Grzesiek jeszcze nie skonczyl i wsadzil mi swojego w usta, a wtedy od razu Piotrek zapial mnie od tylu swoim wielkim czlonkiem. To byl d**gi orgazm. Wtedy Piotrek spuscil sie we mnie i dal mi kutasa do oblizania a Grzesiek dolal mi do cipki swojej spermy. A ja wlasciwie caly czas mialam orgazm jeden wielki prawie bez przerwy. Nie wiem ile to trwalo ale chyba dlugo. Myslalam ze tyle z tego bedzie, ale nie, brali mnie jeszcze raz i obaj konczyli w cipce. Potem wypilismy chyba wiadro wody z wycienczenia i poszlismy pod prysznic. A tam sie zaczely pieszczoty na nowo. Woda sie lala nam na glowy, ja kleczalam i obrabialam ich kutasy, albo oni mnie lizali. Wrócilismy do lózka i chcieli mnie wziac na dwa baty ale sie nie miescili, jak jeden wchodzil to d**gi wypadal. Wiec lezalam na Grzesku i sie z nim calowalam, a Piotrek ruchal mnie na pieska. A potem byla zmiana i Grzesiek na mnie i we mnie a Piotrek mnie lizal. Nie wiem ile razy doszli, ale sperma sie ze mnie lala, a ja oblizywalam ich kutasy do czysta. Nie mialam nigdy tylu orgazmów jednej nocy, co wtedy. Tak nas zastal swit i zasnelismy wtuleni w siebie, posklejani sperma i slonym potem. Póznym przedpoludniem obudzil mnie sztywny kutas w cipce. Za chwile d**giego mialam w ustach i tym razem Piotrek skonczyl w moich ustach, co o malo nie skonczylo sie katastrofa, bo wytrysk na podniebienie spowodowal u mnie odruch wymiotny, na szczescie skonczylo sie na moim strachu a po chwili na kolejnym orgazmie gdy Grzesiek konczyl we mnie.

W tym skladzie spotkalismy sie jeszcze raz, tyle ze tym razem normalnie od poczatku chodzilo o seks, wiec zabrali sie za mnie bez zbednych ceregieli i wyruchali mnie na wszystkie strony, bylo prawie tak fajnie jak za pierwszym razem. Jedyna róznica, ze nastepnego dnia przyjechala zona Grzeska i musielismy udawac, ze jestem dziewczyna Piotrka. Siedzialam mu na kolanach, calowalam sie z nim itp… Odwiózl mnie swoim autem do domu, po drodze kochalismy sie na jakims lesnym parkingu. Potem jeszcze raz Piotr odwiedzil mnie w domu, ale byli moi rodzice i tylko zrobilam mu loda w moim pokoju. Tym razem polknelam. Potem spotkalam sie jeszcze z Grzeskiem pare razy. Seks byl dobry, ale to juz byl powoli koniec, nie chcialam mu sie wcinac w malzenstwo a bycie kochanka po roku troche przeszlo w rutyne. Po jakims czasie zmienilam prace, Grzeska spotkalam jeszcze raz na pozegnalnym piwie, dalam mu na pamiatke mojego ukochanego walkmana. Nigdy potem juz nie rozmawialismy nie liczac jakiegos czesc na ulicy. Zostaly fajne wspomnienia i wystarczy 🙂

Bir yanıt yazın

E-posta adresiniz yayınlanmayacak. Gerekli alanlar * ile işaretlenmişlerdir