Bo na dzialkach… (cz. 2)

Bo na dzialkach… (cz. 2)

Przynioslem kolejne piwo i polalem do szklanek. Dawalem sobie czas, aby przejsc do kolejnego etapu naszych „kontaktów” i zregenerowac sily. Kutas nadal byl sterczacy, choc juz nie tak sztywny jak przed paroma chwilami, kiedy miala wyleciec i wyleciala z niego lawina… Sperma zdazyla pozasychac na mojej owlosionej klatce i brzuchu, i chwilami posklejane sperma wlosy ciagnely niemilosiernie.
Monika nadal siedziala rozluzniona na lezaku. Jej nogi nie byly zacisniete jak na poczatku spotkania. Widac bylo, ze zalapala luz, a moze i alkohol zrobil swoje? A moze tak jej sie to spodobalo, ze zapomniala sie i zaczela zachowywac naturalnie, jak na swiadoma siebie kobiete. Siedziala wyprostowana, a jej piersi sterczaly dumnie, brodawki nadal byly duze i jedrne, sterczace i wskazujace w dal. Wlosy na cipce byly lsniace od wilgoci, która pracowicie wyciagnalem palcami na zewnatrz. Pogladzila sie sama po nich.
– Oj, alez mam tam mokro! – zdziwila sie. – Co ty ze mna zrobiles? Nigdy wczesniej tak nie mialam!
Spojrzala zalotnie. Siegnela po szklanke, przytknela ja do ust i wypila prawie cala jej zawartosc. Nadal bawilem sie jej wloskami na cipce, co chwile zaczepiajac palcem o jej nabrzmialy guziczek. Czulem, ze moje palce wrecz topia sie w jej sokach. Wejscie do jej norki wrecz plywalo w wyplywajacych sokach. Jej tyleczek pod wplywem tych pieszczot wiercil sie niespokojnie na lezaku, a od czasu do czasu wydawala z siebie zadowolone pomruki. Stwierdzilem, ze nadszedl odpowiedni czas na cos wiecej niz tylko pieszczoty palcami i reka. Zaproponowalem, zebysmy rozlozyli koc i polozyli sie, bo jednak siedzenie na lezaku, choc wygodne, to jednak utrudnia nasze „zabawy”. Ochoczo zgodzila sie. Leglismy w trawie, otoczeni zielenia, nad glowami rozposcieral sie wspanialy blekit nieba, sloneczko nadal przyjemnie grzalo ciala. Monika przeciagnela sie na kocu jak kocica. Piersi pieknie sterczaly w góre, nie rozlaly sie pod pachy, a sutki ciagle sterczaly, nabrzmiale od podniecenia, które w niej tkwilo, a które nie znalazlo nadal ujscia w orgazmie. Zaczalem calowac jej piersi, chwytajac czasami wargami jej sutki, ssac je dlugo i namietnie. Westchnienia co rusz wydobywaly sie z jej ust. Teraz juz bez skrepowania trzymala mnie za penisa. Bawila sie nim bez jakiejkolwiek zenady. Muskala jadra, gladzila, lekko szarpala za worek, sciagala skórke z kutasa az do samego konca, tak ze wygladal jakby byl obrzezany. Czasami narzucala w tym masowaniu takie tempo, ze musialem przytrzymywac jej reke, mówiac, ze wypuszcze kolejna porcje mojej smietanki. Przestawala na chwileczke, aby tym namietniej i mocniej masowac mojego kutasa. Nasze usta spotkaly sie, wpila sie we mnie jakby nigdy w zyciu nie calowala sie. Mój jezyk bladzil po jej ustach. Z poczatku nie wiedziala, jak sie ma zachowac w tej sytuacji, ale po chwili pojela w czym tkwi sedno pocalunków i zaczela odwzajemniac sie tym samym. Jej jezyk buszowal w moich ustach jak szalony, jakby chciala nadrobic straty minionych lat.
Moja palka byla na powrót twarda i gotowa na zanurzenie sie w jej wnetrzu. Delikatnie przekrecilem ja na plecy i polozylem sie na niej nadal calujac, ssac i pieszczac. Jej nogi odruchowo rozsunely sie. Sterczacy kutas przejal dotychczasowe zadanie palców – draznil czubkiem jej szparke, nabrzmialy guziczek… Moje ruchy kutasem w góre i w dól powodowaly, ze Monika zaczela sama wykonywac ruchy podobne do moich, starajac sie, aby sprawialo jej to jak najwiecej przyjemnosci. Nagle… mój twardy kutas wjechal w jej norke, wrecz wsliznal sie tam jakby samoczynnie. Ta sliskosc jej cipki ulatwila to spowodowala, ze wjechal w nia az po same jadra. Monika na chwile zamarla w bezruchu. Ja tez znieruchomialem nie wiedzac jak Monika zareaguje na ten nagly wjazd w jej piczke. Westchnela gleboko. Nie wykonalem zadnego ruchu cialem… ale miesniami spowodowalem, ze mój kutas w tej ciasnej szparce zaczal drgac napierajac na jej wnetrze. Po dluzszej chwili, kiedy stwierdzilem, ze Monice podoba sie taka zabawa, ze jej oddech zaczyna sie rwac, a westchnienia co rusz wydobywaja sie z jej gardla, wycofalem mojego kutasa z jej szparki. Uslyszalem pomruk zawodu, kiedy kutas z mlasnieciem wyskoczyl z jej mokrej norki. Przytknalem go znowu i wsadzilem, tym razem bardziej zdecydowanie. Juz nie znieruchomiala, lecz poddala sie moim ruchom. Zaczalem powolna jazde. Kutas wchodzil gladziutko w jej cipke, jadra uderzaly z klasnieciem o jej dól mokrych warg sromowych. Czulem na worku jak splywa po nich ten sluz, który za kazdym pchnieciem wydostawal sie na zewnatrz. Jej tylek zaczal wykonywac takze ruchy, które wzmagaly w niej przyjemnosc. Objela mnie nogami mocno w pasie i szepnela:
– Nie wiedzialam, ze to moze byc tak przyjemne… nie przestawaj… rób tak mi dalej… o Boze, jak jest cudownie… nigdy mi tak nie bylo…
Jej glos rwal sie miedzy kolejnymi westchnieniami, przymknela oczy i spod przymruzonych powiek patrzyla na mnie. Widzialem to i kontynuowalem swój balet w jej szparce. Kutas coraz smielej zanurzal sie w goracej i ciasnej norce. Przyspieszylem tempo, ale po chwili zwolnilem, bo nie chcialem zbyt wczesnie skonczyc. Krecilem swoim tylkiem tak, ze kutas penetrowal cale wnetrze jej cipki. Monika jeszcze mocniej przyciagnela mnie nogami do siebie.
– Nie przestawaj! – szepnela. – Czuje sie taka szczesliwa!
– Nie wytrzymam dlugo, bardzo mnie podniecasz, a moje podniecenie jest na granicy wytrzymalosci i jak zrobie pare ruchów, to wystrzele…
– To zrób to… pragne tego…
Tylko czekalem na takie slowa. Kutas rozpoczal pracowita i solidna robote. Wsuwal sie i wysuwal z jej cipki raz szybciej, raz wolniej. Chcialem dac Monice jak najwiecej przyjemnosci. Teraz prawie to ona nabijala sie na niego, unoszac w rytmie swój tylek w góre, jakby nie chciala sie z nim rozstawac. Nagle przyspieszylem… odglosy klaskajacych jader o jej szparke staly sie glosniejsze, kutas szalal w cipce… czulem zblizajacy sie wytrysk. Jeszcze pare ruchów i… strzelilem w glab jej pochwy. I d**gi, i trzeci… Monika wstrzymala powietrze, scisnela mnie mocno nogami, przytrzymujac w glebi swojej cipki mojego drgajacego kutasa. Objela mnie mocno rekoma i wtulila sie we mnie – jakby chciala wrecz wejsc we mnie, stac sie jednym cialem. Drzala. Zaczela dyszec gleboko, gdyz moje delikatne i niewielkie ruchy w jej szparce na powrót przyprawialy ja o szybsze bicie serce, które teraz doskonale czulem, tak byla ze mna zespolona cialem. Kontynuowalem ten „taniec”, a Monika poddawala mu sie calkowicie. Czulem splywajaca sperme po moich jadrach, pomieszana z jej sokami, które potokami wydobywaly sie z niej.
Trwalismy w tej pozycji od dluzszej chwili – ja zamkniety jej nogami i ramionami, które scisle mnie obejmowaly… w niej tkwil mój drgajacy nadal kutas, juz nie tak sztywny i twardy jak przed chwila, lecz nadal wypelniajacy jej niedopieszczona cipke. Poruszylem sie kilkakrotnie. Jej uscisk powoli zelzal. Nogi przestaly mnie obejmowac i opadly rozlozone na koc. Zanurzyla swoje palce w moich wlosach, schwycila je i przyciagnela moja twarz ku swojej. Wpila sie ustami w moje usta. Calowala mnie mocno i namietnie. Po chwili przestala.
– Wiesz, nigdy nie zaznalam czegos podobnego… cos ty ze mna zrobil?
– Nic takiego – po prostu kochalismy sie jak mezczyzna z kobieta…
– Chce jeszcze raz! Chce od nowa poczuc, jak mozna miec przyjemnosc z seksu! Chce znowu widziec w pelnym swietle twarz mezczyzny, który uprawia ze mna seks…
– To musisz troche poczekac… musze sie zregenerowac i ciut odpoczac – odparlem. – Ale mozemy w tym czasie pogadac, cos wypic, no i polac sie woda dla ochlody, bo czuje, ze plecy mam gorace nie tylko od slonca… he he he.
– Masz racje – usmiechnela sie promiennie i uniosla sie na lokciu. – Zatem wstajemy.
Pierwsza wstala z koca. Stanela przede mna w pelnej krasie. Juz nie kulila sie, nie skrywala siebie. Przeciagnela sie. Slonce zagralo zlocistymi iskierkami w kropelkach potu na jej opalonym ciele. Popatrzyla na mnie z góry. Stala nade mna okrakiem juz niczego sie nie wstydzac, po udzie saczyly sie w dól struzki spermy pomieszanej z jej wilgocia i widzialem, jak z jej cipki wyplynela duza kropla spermy, zatanczyla na jej wloskach i zaczela opadac w dól zawieszona na cienkiej nitce sluzu. Kropla zatanczyla poruszona lekkim wiaterkiem i poleciala w dól. Pacnela w moje kolano. Zerknalem na koc… w miejscu, gdzie wczesniej lezala Monika widniala ogromna mokra plama.
– Wstawaj leniuszku, miales sie regenerowac… hi hi hi – zasmiala sie wdziecznie.
Odwrócila sie idac na lezak. Schylila sie po lezace na trawie majtki. Jej muszelka otwarla swoje podwoje. Czerwone wilgotne wargi otoczone czarnymi wlosami rozchylily sie, ukazujac wejscie do jej otwartej cipki. Wyplynela z niej kolejna porcja bialawego plynu, który zaczal sciekac po jej nadal nabrzmialym guziczku, duza kropla zakolysala sie i kapnela na ziemie, a za nia kolejna. Monika wcale nie przejmowala sie tym, jakby wstyd, który wczesniej dominowal nad nia, odlecial bezpowrotnie w sina dal, jakby to, co zrobilismy przed chwila zamknelo jakas przykra furtke, zostawiajac otwarte drzwi seksualnosci dotad tak brutalnie tlamszonej. Spojrzala na mnie spomiedzy swoich nóg. Spostrzegla to samo, co i ja. Odwrócila sie do mnie.
– No co? – spytala. – Tyle we mnie wlales, ze teraz musi to któredys wyleciec – i usmiechnela sie promiennie.
Toczylismy miedzy soba rozmowe na temat jej dawniejszego zycia i pozycia, opowiadala mi prawie ze szczególami jej intymne sprawy. Sluchalem i potakiwalem glowa zastanawiajac sie jednoczesnie, gdzie ona znalazla takiego dupka, który uwazal kobiete za cos nizszego gatunku, który traktowal ja gorzej niz traktuje sie najgorszego kundla lancuchowego. Jednoczesnie dziwilem sie, ze nie miala odwagi zbuntowac sie przeciw takiemu traktowaniu, przeciwstawic sie. Cóz – c’est la vie.
Lezelismy na kocu, saczylismy piwko, palilismy papierosa za papierosem i gadalismy. Polozyla swoja glowe na moich udach, tak ze przed oczami miala mojego z lekka zmeczonego penisa. Czasami gladzila go i woreczek dlonia… po jakims czasie tych zaczepek poczal dzwigac sie w góre, woreczek obkurczac, az stanal na powrót w gotowosci do dalszych igraszek. Monika coraz smielej bawila sie nim. Nie chcialem jej popedzac do innych dzialan zeby jej nie zrazic lub sploszyc, chcialem, zeby calkowicie oswoila sie z widokiem kutasa, jako ze dla niej to i tak byla wielka nowosc. Czy ona nie ma internetu, albumów z rzezbami starozytnymi lub cokolwiek innego – zastanawialem sie – ze to jest dla niej taka nowoscia? Ale nie zaprzatalem sobie wiecej tym glowy, bo nalezalo powziac dalsze dzialania „w nauce” Moniki. Nie chcialem tez zbyt wielu rzeczy od niej wymagac, skoro wczesniej byla tylko narzedziem lub przedmiotem do zaspokajania potrzeb jej bylego, który niczego jej nie nauczyl a tylko BRAL. Spytalem, ze skoro juz spokojnie moze dotykac to czy nie spróbowalaby czegos nowego. Jej pytajacy wzrok wskazywal, ze jest „zieloniutka” jak trawa na wiosne w tych sprawach. Powiedzialem jej, ze moze spróbowalaby wziac go do buzi, a ja w zamian pokaze jej, jak wyglada „francuska milosc”.
Miala pewne opory, ale w koncu przemogla sie. Dotknela koniuszkiem ust nabrzmialego czubka. Po chwili wahania objela go ustami. Podpowiedzialem, zeby spróbowala possac go jak smoczka, bo wtedy lepiej go czuje, a i dla faceta to jest super podnieta. Nie musialem dlugo czekac. Zaczela namietnie ssac. Unioslem lekko biodra, wsadzajac go glebiej w gardlo. Zakrztusila sie. Cofnalem go. Lecz pojela w czym rzecz. Teraz ssala, choc moze bez wielkiej wprawy, ale dawalo to efekty. Pokierowalem jej reke, zeby w tym czasie takze piescila mi jadra. Szlo jej to calkiem, calkiem. Moje podniecenie roslo z kazdym jej zassaniem, a kolejna porcja spermy szykowala sie do wystrzalu. Nie moglem jej tak pozwolic wystrzelic.
Piescilem w tym czasie Monike po wlosach, regulujac tempo jej ssania mojego kutasa. Zmienilem jednak po jakims czasie pozycje – reka siegnela do jej piersi i sutków, piescilem je i uciskalem, delikatnie ugniatalem… moja dlon przesuwala sie powoli na jej brzuch. Drgal pod moim dotykiem. Siegnalem jeszcze nizej, az dotarlem do granicy wlosków okalajacych jej podbrzusze. Poddala sie temu dotykowi, podsuwajac wzgórek pod moja dlon. Uniosla jedna noge w góre odslaniajac dostep do szparki. Szybko sie uczy, pomyslalem, zaczalem pracowita palcóweczke. Przekrecilem sie jeszcze bardziej, nie pozbawiajac jednoczesnie Moniki mozliwosci dalszego ssania i pieszczenia mojego kutasa. Juz mialem niedaleko do jej szparki. Przegialem sie jeszcze bardziej i mój nos znalazl sie tuz przy jej cipce. Widzialem doskonale jej lekko rozwarta szparke, ladnie uksztaltowane wargi, a nawet sama norka byla lekko otwarta. Jej wilgoc z podniecenia wyplywala z niej obficie. Widzialem jak kolejna struzka splywa jej po udzie. Siegnalem jezykiem w jej kierunku, koniuszkiem dotknalem sterczacego guziczka. Monika wstrzasnal dreszcz, bezwiednie jeszcze bardziej rozchylila uda, dajac mi lepszy dostep do jej szparki. Jej cipka smakowala wysmienicie. Wilgoc podniecenia pomieszana z resztka mojej spermy (mimo wczesniejszego umycia sie) dawaly wspanialy smak. Jezyk zaczal pracowicie lizac jej szparke. Tylek Moniki pod wplywem tych pieszczot zaczal tanczyc, nadstawiala swoja norke na wszelaki dotyk mojego jezyka, a jak dolozylem do tych pieszczot jeszcze palce Monika wrecz oszalala. Widzialem, ze orgazm ma tuz tuz. Nie przestawalem, lecz wzmoglem sile i tempo pieszczot. Jezyk mój wwiercal sie w glab szparki, palce slizgaly sie po wargach, po wzgórku, czasami wjezdzaly w glab czelusci pomagajac jezykowi sprawianie przyjemnosci Monice. Nagle Monika zadrzala mocniej, przez cialo przebiegl potezny skurcz, na moment zesztywniala i napiela wszystkie miesnie, wydala przeciagly jek, a w moje usta wlala sie potezna dawka jej soków, które wytrysnely z jej norki jak gejzer, zalewajac mi usta i nos. Nie spodziewalem sie takiego obrotu sprawy, zakrztusilem sie tym nadmiarem soków. Nigdy wczesniej zadna z moich kobiet nie miala az takiego wytrysku. Cialem Moniki nadal wstrzasaly dreszcze, uda drzaly jak w febrze, jej usta i zeby zacisnely sie odruchowo na moim penisie, sprawiajac mi ból, az wystraszylem sie, ze mi go za chwile odgryzie.
Cialo Moniki powoli uspokajalo sie, pierwsza fala ekstazy mijala, a ja chcialem dac jej jeszcze wiecej przyjemnosci. Zmienilem pozycje tak, ze moje nogi znalazly sie miedzy jej udami, nakierowalem mojego kutasa w strone jej cipki, przylozylem czubek, przeciagnalem nim wzdluz szparki. Kolejne dreszcze swiadczyly, ze fala uniesienia Moniki jeszcze nie minela. Nie zastanawiajac sie dluzej wsadzilem jej kutasa w norke – wjechal jak ostry nóz w maslo. Za kazdym moim posunieciem fala dreszczy i pojekiwania swiadczyly, ze to jest dobra droga do zaspokojenia uwolnionej chuci Moniki. Pracowalem ostro, posuwajac jej cipke jak moglem najlepiej, dobrze ze facet ma worek z jadrami, bo teraz glosno klaskaly o mokre wargi. Przyspieszylem tempo i po dluzszej chwili poczulem, ze wystrzele. Kutas zadrgal i strzelil. Znieruchomialem. Jej cipka jak na te wilgoc ciasno obejmowala kutasa, wiec doskonale czula kazdy jego ruch. Spontanicznie reagowala na kazdy jego ruch odwzajemniajac sie pulsowaniem pochwy, która w rytm moich drgan to sciskala, to rozluzniala uscisk znajdujacego sie w jej wnetrzu kutasa. A on naprezal sie i pompowal w nia kolejna porcyjke spermy napelniajac jej cipke. Wreszcie przestal drgac. Jeszcze dluzsza chwile lezelismy przytuleni do siebie. Dobrze mi bylo w jej goracym i wilgotnym wnetrzu. Podniecenie Moniki powolutku opadalo. Westchnela i spojrzala mi prosto w oczy. Lekko usmiechnela sie, pocalowala mnie w usta i szepnela:
– Dziekuje. Chcialabym jeszcze i jeszcze…
– Daj chwilke odsapnac i nabrac sil, bo jak tak dalej pójdzie, to zajedziesz mnie na smierc – zazartowalem. – Mamy przed soba jeszcze kawalek dnia, a przeciez nie wyjezdzamy na krance swiata.
– No tak, przepraszam, ale jestem taka nienasycona tego… rozbudziles chyba we mnie demona…

***

I tak to z niedoswiadczonej, aczkolwiek dojrzalej, kobiety urodzila sie wlasnie maszyna seksu, której ciagle bylo malo i malo.
Jak wspominalem wczesniej, nie chcialem od razu nauczyc jej wszystkiego, co sam umialem, ale mialem pewnosc, ze tak rozbudzona kobieta bedzie zadna nadrobienia zaleglosci i jak najszybszego nauczenia sie nowych i nieznanych doznan w seksie.

***

Ale dalsze nasze poczynania seksowo-dzialkowe opisze w kolejnych czesciach. Nadmienie, ze zawczasu namówilismy sie za pare dni na wspólne nagie siedzenie na dzialce… a co z tego wyniklo i jak bylo wkrótce.

CDN

Bir yanıt yazın

E-posta adresiniz yayınlanmayacak. Gerekli alanlar * ile işaretlenmişlerdir